piątek, 23 listopada 2012

Witajcie. Nie było mnie jak ja to mówię rok i dwa miesiące. Niestety... Dopadła mnie bardzo zła rzeczywistość i nie miałam kompletnie serca do pisania. W sprawie miniaturek na razie cisza i chyba jeszcze jakiś czas nic nie zrobię. Po prostu nie mam teraz kompletnie nerwów do precyzyjnych prac. Jedynie w kwestiach przetworów i nalewek mogłabym się odrobinę zrehabilitować, ale o tej godzinie nie zrobię już zdjęć, więc zostawię to na weekend.

Pozdrawiam bardzo serdecznie :)

4 komentarze:

  1. Witaj Maju! dziękuję za odwiedziny:)
    pozdrawiam serdecznie,
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już od dawna do Ciebie zaglądam, ale jakoś tak się złożyło, że nic nie pisałam. W ogóle mało piszę komentarzy... bo jestem nieśmiała :o

      Usuń
  2. No niestety, ta zła rzeczywistość nie zawsze daje się zignorować :( Ja w takich okresach lubię czasem ucieć właśnie w świat miniaturek. Mam nadzieję, że u Ciebie już jest lepiej. Czekam na duuużo zdjęć i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ja w nerwach nie nadaję się do precyzyjnych prac, co widać min. na moich pierniczkach, które zawsze pięknie polukrowane, w tym roku przedstawiają raczej mizerny efekt. Tak czy siak nie zapomniałam o miniaturkach i już mi się bardzo za nimi tęskni.

      Usuń