czwartek, 21 czerwca 2012

Kuchnia cd.

Pierwszy etap moich mebelków kuchennych jest ukończony. Niestety zabrakło mi balsy i górne szafki wraz z lodówką muszą jeszcze poczekać. Wszystkie szafki i szufladki są otwierane i gotowe na umieszczenie w nich rozmaitych akcesoriów.



Zlew, który zamontowałam w blacie pochodzi z kolekcji "Dom lalek". Nie pasują mi tu te srebrne krany. Zastanawiam się czy powinny być złote czy takie jak gałeczki w drzwiczkach - czarne z prześwitami, jakby przetartymi od używania. Liczę na podpowiedzi.

Dokupiłam sobie krzesełka, ale pokażę je nieco później, ponieważ rozładowały mi się baterie w aparacie.

Nie pozostaje mi nic innego jak dorobić ściany i podłogę. Na razie moja kuchnia będzie egzystować jako room box.


A oto moje krzesełka. Waham się między dorobieniem do nich stołu albo wyspy, na której tak naprawdę byłby blat roboczy. Jak sądzicie?

czwartek, 14 czerwca 2012

Kuchnia

Kiedyś już wspomniałam, że planuję zrobić kuchnię do mojego nieistniejącego jeszcze domku, i że to będzie kuchnia w stylu prowansalskim. Dość mozolnie posuwają się prace nad mebelkami, ale dziś już mogę pokazać jaką mam koncepcję. Oczywiście, jeszcze końca pracy nie widać, ale jeśli ktoś miałby jakieś twórcze uwagi, to bardzo chętnie poczytam.


Poszczególne szafeczki są posklejanie, ale wzajemnie łączy je tylko blat. Brakuje jeszcze szuflad, listw ozdobnych i oczywiście szafek wiszących, a także obudowa okapu jeszcze nie jest ukończona. Zastanawiam się z czego zrobić uchwyty i czy na pewno muszą to być gałki? Lodówkę również mam w planach, ale jeszcze jej dokładnie nie przemyślałam. Zastanawiam się też, czy zrobić stół, czy może wyspę?

środa, 13 czerwca 2012

Likier truskawkowy

Dziś usłyszałam, że truskawki właściwie się już kończą, więc tym prędzej postanowiłam zrobić mój ulubiony likier truskawkowy. Pierwszy raz go spróbowałam jakieś piętnaście lat temu, przy okazji imienin u mojej szwagierki. Kolejnego roku chciałam zrobić taki likier, ale coś nie wyszło i zamiast cudownej ambrozji miałam tylko gruby kożuch pleśni. Nie pamiętam już, co wtedy zrobiłam źle, ale zniechęciłam się na kilka ładnych lat do robienia jakichkolwiek nalewek. W zeszłym roku jednak postanowiłam jeszcze raz spróbować swoich sił i... udało się! To było to.

Likier truskawkowy

1,2 kg truskawek
1 kg cukru
1 l rumu

Z truskawek należy usunąć szypułki, umyć i osuszyć. Podzielić owoce np. na trzy części, a cukier na cztery części i naprzemiennie, zaczynając od cukru przesypać wszystko do słoja. Następnie należy powoli wlać alkohol. Słój trzeba szczelnie zamknąć i odstawić w ciemne miejsce na trzy miesiące. Od czasu do czasu należy wstrząsnąć słojem. We wrześniu filtrujemy alkohol i rozlewamy do butelek.

Likier ten można również zrobić na brandy lub na wódce, ale najbardziej aromatyczny jest właśnie na rumie. Ja przed filtrowaniem polecam najpierw spróbować likieru i ewentualnie wzmocnić go do smaku spirytusem.
Smacznego :)


Po kilku godzinach mniej więcej tak wyglądają owoce w słoju. Widać, że muszę dodać alkoholu, żeby owoce były całkiem zakryte.

sobota, 9 czerwca 2012

Truskawki

Soczyste, pachnące, słodkie... Kocham truskawki! Z okazji rozpoczęcia sezonu postanowiłam zrobić może mało ambitną, ale niemożliwą do zaniedbania miniaturkę. Niedługo ukończę moje mebelki do kuchni, więc będę miała z czego piec ciasta i robić przetwory ;)


A skoro już mowa o przetworach, to zrobiłam dla mojej córeczki sok truskawkowy. Taki sok polecam wszystkim małym i dużym dziewczynkom, bo zachowuje cudowny zapach i naturalny smak. Ponieważ obróbkę termiczną ograniczyłam do minimum, mój sok nie traci również witamin.


Sok truskawkowy robię tak:

1 kg truskawek
1 szklanka cukru
1 szklanka wody

Z truskawek usuwam szypułki i oczywiście płuczę je pod bieżącą wodą. Blenderem rozdrabniam owoce i przekładam na lnianą, czystą ściereczkę, a następnie ręcznie wyciskam do garnka. Cukier rozpuszczam w ciepłej, przegotowanej wodzie i dolewam do garnka z sokiem.



Sok zagotowuję(!) i natychmiast po odszumowaniu, przelewam do wyparzonych, ciepłych słoików. Słoiczki odwracam do góry dnem aby się dobrze zamknęły.

Jeśli ktoś chce pasteryzować słoiczki, to oczywiście może, ale z doświadczenia wiem, że moja metoda jest wystarczająca do przechowania soku w jasnym i ciepłym miejscu przez najbliższy rok, o ile oczywiście nie zostanie wcześniej wypity. Sposób przygotowania soku przeze mnie jest może archaiczny, ale szczerze polecam, bo sok jest bez porównania lepszy od tych przygotowanych w parowarach.


Smacznego!



niedziela, 3 czerwca 2012

***

Buszując po necie znalazłam miniaturowe klatki dla ptaków. Tak, taka właśnie pasowałaby do mojego domku, a po za tym sama w sobie jest fajną ozdobą.



Do takiej klatki pasuje duża papuga. Absolutnie nie chcę ary, ale taka kakadu albo nimfa czemu by nie? Niestety ulepienie ptaka z FIMO przerosło mnie. Na razie jeszcze się nie poddałam, ale efekt jaki chciałabym uzyskać jest daleki od tego, który obecnie widać.


Cały czas się zastanawiam jak uzyskać efekt piór i jak ją podmalować. Może ktoś mi coś podpowie?

Jak wspomniałam w poprzednim poście, marzą mi się obecnie kuchenne miniaturki. Zaprojektowałam sobie kuchnię w stylu prowansalskim i sukcesywnie działam w tym kierunku. W tej chwili mam wykończoną jedynie kuchenkę, która ma być wbudowana w blat. Oczywiście drzwiczki się otwierają, a zamontowałam je na zawiasach zrobionych z drucików.