Soczyste, pachnące, słodkie... Kocham truskawki! Z okazji rozpoczęcia sezonu postanowiłam zrobić może mało ambitną, ale niemożliwą do zaniedbania miniaturkę. Niedługo ukończę moje mebelki do kuchni, więc będę miała z czego piec ciasta i robić przetwory ;)
A skoro już mowa o przetworach, to zrobiłam dla mojej córeczki sok truskawkowy. Taki sok polecam wszystkim małym i dużym dziewczynkom, bo zachowuje cudowny zapach i naturalny smak. Ponieważ obróbkę termiczną ograniczyłam do minimum, mój sok nie traci również witamin.
Sok truskawkowy robię tak:
1 kg truskawek
1 szklanka cukru
1 szklanka wody
Z truskawek usuwam szypułki i oczywiście płuczę je pod bieżącą wodą. Blenderem rozdrabniam owoce i przekładam na lnianą, czystą ściereczkę, a następnie ręcznie wyciskam do garnka. Cukier rozpuszczam w ciepłej, przegotowanej wodzie i dolewam do garnka z sokiem.
Sok zagotowuję(!) i natychmiast po odszumowaniu, przelewam do wyparzonych, ciepłych słoików. Słoiczki odwracam do góry dnem aby się dobrze zamknęły.
Jeśli ktoś chce pasteryzować słoiczki, to oczywiście może, ale z doświadczenia wiem, że moja metoda jest wystarczająca do przechowania soku w jasnym i ciepłym miejscu przez najbliższy rok, o ile oczywiście nie zostanie wcześniej wypity. Sposób przygotowania soku przeze mnie jest może archaiczny, ale szczerze polecam, bo sok jest bez porównania lepszy od tych przygotowanych w parowarach.
Smacznego!
Soczek na pewno wspaniały!I te małe truskaweczki też!:)
OdpowiedzUsuń